Z Czesławem Mozilem o „Księdze Emigrantów”, muzyce i znajomych z Królestwa Norwegii.

 „(...) Moim wielkim szczęściem jest to, że hobby stało się moim zawodem (...)” - Czesław Mozil.

Czesław Mozil w moim obiektywie.
Salt art & music, Oslo. 2019 rok.

Magdalena Kalwak: Witaj Czesław! Twój muzyczny stand-up w Norwegii i Danii to powrót do czasów Twojej młodości, którą spędziłeś właśnie w Danii. Jak zapewne wiesz, Norwegowie mają mnóstwo dowcipów o Duńczykach. Czy tak samo jest i/lub było w Danii?

Czesław Mozil: Oczywiście, że tak, ale ich lepiej tutaj, na forum nie ujawniać, bo jeszcze nikt nie przyjdzie na mój muzyczny stand-up (śmiech). Na Akademii Muzycznej w Kopenhadze miałem wielu znajomych z Norwegii i wspominam ich fantastycznie, szczególnie ich obchodzenie święta narodowego :).

Magdalena: O tak! Norwegowie hucznie obchodzą „urodziny Norwegii”, które zbliżają się wielkimi krokami, bo to już 17 maja. Jakie widzisz podobieństwa lub też różnice pomiędzy Danią, Norwegią, a Polską?

Czesław: Największa różnica jaką widzę pomiędzy Norwegią, Danią a Polską, to odpowiedzialność społeczna. Często zapominamy, że jednym z najważniejszych przyczyn do określenia danego narodu „szczęśliwym”, jest zaufanie, jakim obywatel darzy Państwo. Wiara, że podatki, które płaci przyczynią się do dbałości o niego w trudnym momencie. Co do podobieństw myślę, że zarówno Norwegowie, jak i Polacy, czy Duńczycy, bardzo kochają swój kraj. Są dumni z jego natury i różnorodności. Norwegowie i Polacy kochają także sporty zimowe :).


Magdalena: Tak, to prawda. W rankingu ONZ na najszczęśliwsze kraje w 2018 roku, Norwegia zajęła 2 miejsce, natomiast Polska dopiero 42. Coś w tym jest. Opuściłeś rodzinne Zabrze w wieku 5 lat. W tym czasie w Polsce panował komunizm. Czy myślisz, że Twoje życie potoczyłoby się inaczej, gdybyś wychował się w Polsce? Kim byś teraz był?

Czesław: Trudno powiedzieć, co było gdyby... Ale z pewnością byłbym kimś innym. Może bym pracował w firmie ojca lub został górnikiem, bo jestem maluteńki i w rodzinie była tradycja górnicza.

Magdalena: Czy zawsze marzyłeś o tym, aby być artystą, kompozytorem?

Czesław: Tak długo, jak pamiętam. Moim wielkim szczęściem jest to, że hobby stało się moim zawodem. Mam wielu przyjaciół z Akademii Muzycznej, którzy rzucili muzykę i dzisiaj zajmują się czymś innym. Nic w tym złego, życie potrafi zaskoczyć nie raz. Nauczyciel na Akademii powiedział mi kiedyś: „Obojętnie co będziesz robił Czesław, wiem, że będziesz stał na scenie”.

Magdalena: W „Z dala od rodaków” śpiewasz: 

„(...) Trzymaj się Polaku z dala od rodaków (...)”. Myślę, że wielu z tych, którzy żyją w Norwegii (Polaków) mogłoby się podpisać pod tym tekstem (również ja). Jest to bardzo smutne, ale taka jest rzeczywistość. Jak w powiedzeniu: „Jeśli Polak za granicą ci nie zaszkodził, to już ci pomógł”. Czy słowa powstały w oparciu o Twoje doświadczenia?

Czesław: Doświadczenia moje, moich rodziców i wielu moich znajomych. Sam pracowałem jako tłumacz na polskiej budowie w Kopenhadze, tam wiele rzeczy widziałem i doświadczyłem. „Księga Emigrantów” jest zrobiona z wielkim szacunkiem dla emigrantów, ale nie wszyscy tak ją odebrali. Najdziwniejsze jest to, że ta płyta obraziła w dużej części nie polskich emigrantów, tylko rodaków, którzy nigdy na emigracji nie byli...

Magdalena: Tak się często zdarza. Ci, którzy nie mają pojęcia, najczęściej mają najwięcej do powiedzenia. Czy mieszkając w Danii odwiedzałeś Norwegię? Z którym miejscem wiążesz najmilsze wspomnienia?

Czesław: Mieszkając w Danii byłem w Norwegii raz i to w Oslo grając koncert z Akademią Muzyczną. Prawdziwe piękno Norwegii zobaczyłem i odkryłem dopiero po powrocie do Polski.

Magdalena: Prowadzisz niezwykle interesujące życie, które zaczęło się w 1979 roku na Śląsku, w Zabrzu. Ojciec Ukrainiec, matka Polka. Później Dania i miasto Taastrup w gminie Høje – Taastrup. Odnoszę wrażenie, że kraje skandynawskie, takie jak Dania, czy Norwegia, są o wiele bardziej otwarte i tolerancyjne, niż Polska. Jak Ci się dorastało w Taastrup? Czy stąd wyniosłeś szacunek do innego człowieka, który zaowocował nagrodą „Sojusznika roku” (rok 2016, Kampania Przeciw Homofobii)?

Czesław: W Taastrup dorastałem z kolegami z krajów arabskich. Tam nauczyłem się, że mimo naszych różnic kulturowych pragniemy tego samego, czyli spokoju i dobrego życia. Mieszkając później w Kopenhadze, jako nastolatek i młody mężczyzna na studiach, nauczyłem się tolerancji wobec innych kultur i mniejszości seksualnych.

Magdalena: To cenne doświadczenia, które mają wpływ na całe życie. Rok 2016 obfitował w wiele wspaniałych wydarzeń, jak kwiecień 2016, kiedy to otrzymałeś Nagrodę Polonicus (moje gratulacje!) za wyjątkowy wkład w szerzenie kultury polskiej w Europie oraz za radość «bycia Polakiem», czy w październiku tegoż roku, kiedy premierę miał film: «Szkoła uwodzenia Czesława M.», w którym zagrałeś tytułową rolę. I w końcu grudzień 2016 kiedy to stanąłeś na ślubnym kobiercu z projektantką mody Dorotą Zielińską. Twoje życie się zmieniło. Jak teraz je postrzegasz? Jest pełniejsze, czy brakuje Ci czegoś?

Czesław: 2016 był dla mnie - wbrew pozorom - trudnym rokiem, bo wiele pracy włożyłem w projekty, które nie wyszły do końca tak, jak się spodziewałem. Dlatego Nagroda Polonicus była dla mnie wielkim wyróżnieniem. Film „Szkoła uwodzenia Czesława M.” będzie pamiątką na całe życie, ale jeszcze minie wiele czasu, zanim będę mógł na ten film i tę przygodę patrzeć z dystansem. Ten rok 2016 skończył się dzięki Bogu fantastycznie i z Dorotą zawarłem związek małżeński. Moje życie jest fantastyczne i mam poczucie, że nagle mam więcej czasu na wszystko: na życie prywatne, na muzykę i wszelkie projekty poza nią. Czas teraz jest cenniejszy. Mam taki zawód, że często jestem poza domem, dlatego za każdym razem kiedy wracam, cieszę się z możliwości wyciszenia i spokoju. To dobrze robi naszemu małżeństwu i wspólnemu życiu.

Magdalena: Dziękuję pięknie za rozmowę!


Wywiad autoryzowany

(powstał w maju 2019 roku dla portalu Norway24.pl).

Redakcja i korekta tekstu: Magdalena Kalwak.


Komentarze

  1. Podatki w Norwegii obejmują różne stawki i opłaty, dostosowane do indywidualnych sytuacji podatkowych. System ten finansuje publiczne usługi i jest fundamentem norweskiego modelu socjalnego. Aby zrozumieć obowiązujące przepisy, warto odwiedzić Podatki Norwegia, gdzie znajduje się kompleksowy opis systemu podatkowego.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękujemy za Twój komentarz. Pozdrowienia z krainy fiordów.