Z Aleksandrą Drozd (ze sztuki „JUST BESIDE”) o emigracji, podróży w głąb siebie i o umiejętności słuchania.

Zabrałam swoją piękną kulturę i język ojczysty (...). Najbliższych mi ludzi w sercu, bo życie na obczyźnie to czasem życie samotne (...) - Aleksandra Drozd.

Aleksandra Drozd.

Magdalena Kalwak: Jak wyglądała Twoja droga do udziału w projekcie teatralnym JUST BESIDE” Marcelino Valiente?

Aleksandra Drozd: Zdecydowałam się na udział w warsztatach, ponieważ chciałam poznać ludzi, którzy tak, jak ja, są zainteresowani sztuką. Uwielbiam różne formy artystyczne, jak: taniec, ruch czy arteterapia. Od 13 roku życia tańczę i rozwijam się w tym kierunku. Te zajęcia były dla mnie możliwością poznania wielu utalentowanych ludzi w miejscu, które nadal odkrywam... 

Magdalena: Masz na myśli Królestwo Norwegii?

Aleksandra: Tak. Przed przyjazdem do Norwegii mieszkałam w innych krajach. Na Malcie, Algierii, czy w Wielkiej Brytanii, i muszę stwierdzić, że moja aklimatyzacja przebiegła tam znacznie łatwiej niż w Krainie Fiordów.

Magdalena: Dlaczego?

Aleksandra: Z pewnością w innych krajach spotkałam się z większą otwartością ludzi i z chęcią nawiązania kontaktu, niż w Norwegii. To nie jest tak, że nie poznałam tutaj sympatycznych osób, ale naprawdę wymagało to czasu i raczej ciężko blisko zaprzyjaźnić się z Norwegiem lub Norweżką. Myślę, że początkowo każdy może czuć się tutaj bardzo samotnie. Kolejną barierą jest język. Pomimo, że Norwegowie świetnie rozmawiają w języku angielskim, to aby znaleźć pracę w swoim zawodzie, potrzebna jest dobra znajomość języka norweskiego. I muszę uprzedzić, że to też nie jest gwarancją jej otrzymania. Ważne są znajomości i tworzenie siatki kontaktów. To może ułatwić nasze starania o pracę. Dlatego z pewnością warto zainwestować swój czas przed przyjazdem i nauczyć się dobrze języka lub chociaż rozpocząć swoją z nim przygodę. 

Magdalena: To prawda. Znajomość języka Ibsena znacznie ułatwia życie w Norwegii. Jak zareagowałaś, kiedy dowiedziałaś się, że będziesz częścią projektu JUST BESIDE”?

Aleksandra: Informacja o tym, że zostałam zaproszona niezmiernie mnie ucieszyła. Każda osoba wybrana do spektaklu jest zupełnie inna, ale jesteśmy świetnym teamem. Potrafimy ze sobą tworzyć, rozmawiać, a co najważniejsze -  potrafimy się wspierać. To niezmiernie ważne przy tak intensywnych próbach.

Magdalena: Oj, tak. Pamiętam tę wspaniałą atmosferę z warsztatów sprzed ponad roku. Co możesz powiedzieć o samej sztuce?

Aleksandra: Spektakl jest poniekąd inspirowany naszymi historiami. Jest kolektywną opowieścią o emocjonalnym bagażu imigrantów. O naszych doświadczeniach z Polski i Norwegii. O tym, co zostawiamy za sobą i o tym, co zabieramy... Sztuka JUST BESIDE” ukazuje problemy emigracji. O tym, co jest w nas i co poza nami. O tym, co nas łamie i o tym, o co trzeba walczyć. Myślę, że niejeden imigrant (nie tylko pochodzący z Polski) może odnaleźć cząstkę siebie w tych historiach. Pamiętajmy jednak, że niektóre historie są stworzone na potrzeby tego widowiska.

Magdalena: Zatem, co zostawiłaś, a co zabrałaś ze sobą do Norwegii?

Aleksandra: Zabrałam swoją piękną kulturę i język ojczysty, wspomnienia z Polski i nie tylko… Najbliższych mi ludzi w sercu, bo życie na obczyźnie to czasem życie samotne i pod prąd”...

Magdalena: Jaka muzyka towarzyszy Wam w tej teatralnej podróży?

Aleksandra: Muzyka jest dopełnieniem spektaklu. Nasz przyjaciel Jon idealnie scala całą sztukę swoją autorską muzyką. Nie chcę zdradzać więcej, ale zapraszam wszystkich, aby poczuć chociażby tę magię dźwięków…

Magdalena: Zapowiada się interesująco. Czym dla Ciebie jest to przeżycie?

Aleksandra: Projekt jest dla mnie pięknym doświadczeniem. Artystyczną podróżą w głąb siebie. Angażuję się całym sercem i doświadczam ogromu emocji podczas tego procesu. Czuję, że nasza grupa jest bardzo unikatowa, każdy z nas dodaje cząstkę siebie do tego projektu. Marcelino jest wymagającym reżyserem/dyrektorem, ale praca z nim jest czystą przyjemnością, ponieważ jest bardzo empatycznym człowiekiem. Także Gunhild służy nam zawsze pomocą i sprawuje pieczę nad naszą kondycją fizyczną.

Magdalena: To wspaniale brać udział w tym przedsięwzięciu! A Marcelino i Gunhild to wielce dobrana para. Jest w nich mnóstwo profesjonalizmu, ale też ciepła i umiejętności słuchania. Do dziś pamiętam troskę jaką otoczyła mnie Gunhild, kiedy w trakcie drugiego dnia warsztatów moje ciało odmówiło mi posłuszeństwa i musiałam wrócić do domu. I to niezwykle ważne, aby w trakcie prób wiedzieć, że osoby które stworzyły ten projekt są dla artystów wsparciem.

Aleksandra: Tak, jak najbardziej. Myślę, że to co najważniejsze, to umiejętność wzajemnego słuchania, ale również doświadczenia Marcelino i Gunhild w pracy z artystami z różnych krajów, czy kultur.

A z naszej strony także zaufania do reżysera i do całego procesu.

Magdalena: Czy masz dużo kontaktów wśród Polonii w Norwegii? Z jakiego miejsca w Polsce pochodzą?

Aleksandra: Obecnie mam coraz więcej. A to też za sprawą tego spektaklu i warsztatów. Ale na początku miałam małą styczność z polską społecznością w Oslo. Obracam się w środowisku międzynarodowym, ale muszę przyznać, że  najbliższe mi dwie osoby to właśnie Polki, które poznałam na kursie norweskiego.


Wszystkie zdjęcia pochodzą ze zbiorów Aleksandry Drozd.

WYWIAD AUTORYZOWANY.

Korekta i redakcja tekstu - Magdalena Kalwak.


JUST BESIDE” Marcelino Valiente jest wynikiem współpracy pomiędzy Teatrem Polskim we Wrocławiu i ośrodkiem kulturalnym Company B. Valiente z Norwegii. Przy wsparciu EEA Grants/Norway Grants.


DIRECTION & TEXT: Marcelino Valiente

PERFORMERS: Piotr Gomuła, Joanna Olichwer, Aleksandra Drozd, Karol Matuszak, Agnieszka Stasiak, Angelika Lisowska, Jon Werede Hope

SCENOGRAPHY: Petros Lappas and Marcelino Valiente

COSTUMES: Żaneta Kruszelnicka

LIGHT DESIGN : Sebastian Schmiedl

MUSIC: Jon Werede Hope

PRODUCTION MANAGERS: Gunhild Bjørsgaard and Patrycja Wróbel

PRODUCTION SUPPORT: Żaneta Kruszelnicka

PRODUCTION: Company B. Valiente i Teatr Polski we Wrocławiu

SUPPORTED BY: Teatr Polski we Wrocławiu & EEA Grants.

Komentarze